Strony

wtorek, 28 stycznia 2014

Otwarcie bloga i pierwsza sesja zimowa

Cześć, nazywam się Wiktoria. Dziś oficjalnie otwieram bloga i opiszę wam pierwszą sesję zimową! Niestety, ale nie mogę wstawić zdjęć, bo zapomniałam wziąć z domu kabel mini USB aby przerzucić zdjęcia z aparatu. Gdzie jestem? Na działce bo mam ostatni tydzień ferii... CZEMU ONE NIE MOGĄ TRWAĆ CAŁE LATA?! PYTAM SIĘ JA, CZEMU?!!! Nie chcę z powrotem wracać do tej głupiej szkoły i utrzymać 5.2 średniej (tak, chciałam się pochwalić, a co). Dobra, nie będę was zanudzać na śmierć użalaniem się nad szkołą. Przechodzę do rzeczy:
Dziś mama wyciągnęła mnie na dwór abym poszła na spacer z psem (wabi się Odi). A więc poszłam, i wzięłam ze sobą aparat i ,,bohaterów dnia dzisiejszego", czyli Ikariona i Xalimba. Prowadziłam ,,ciapę" na smyczy, na ręku miałam przewieszony aparat i jeszcze w drugiej trzymałam Ikara i Xala. W pewnym momencie zobaczyłam ładne miejsce na polu, i tu zaczęła się sesja zdjęciowa... Zdjęcia zrobiłam:

  • Na największym świerku na naszej działce
  • W zeschłych wrzosach
  • Na czubku tui
  • Przed ,,Różą Pustyni" czy czymś...
  • Na polu na którym niedawno widoczna była jeszcze Ozimina
  • Dodatkowo kilka Odkowi przed działką której pilnuje bernardynka Berka i mały szczeniak labladora (nie wiem jak się wabi) i przed inną działką
Zdjęć jak pisałam wstawić nie mogę, ale nie długo się pojawią. Wstawię też kilka zdjęć z jesiennej sesji Irisa bo ślicznie tam wyszedł. Ale na razie to Ikar i Xal podziwiają sypiący śnieg i schną po zabawie w śniegu. Dam także te zdjęcia, bo chcę się was spytać jak wyszły robione ręcznie (przeze mnie) derki. No to pa, idę udoskonalić blog. ;-)