Produkowany w latach 2011 - 2014. Konik stworzony przez Panią Sommer Prosser. Prezent na imieniny, kupiony na allegro.pl
Pierwszą kwestią, którą chciałabym omówić jest przesyłka. Koń został wysłany w ten sam dzień, w którym doszedł przelew. Myśleliśmy, że przyjdzie dopiero w następnym tygodniu (święta, weekend...), ale zjawił się na następny dzień, równo w imieniny :D Ale musiał się trochę pokwasić w pudełku, bo jechaliśmy jeszcze na kręgle, a musiałam mu zrobić fotki, gdy był jeszcze w pudełku. I niestety, gdy w domu go otworzyłam, trochę się rozczarowałam. Na fotce wyżej widać, że ma farbę zdartą nad kopytem na przedniej prawej nodze, a także otarcia na brzuchu po prawej i końcówce ogona. Ciekawi mnie, co to spowodowało...
Ingmal ma nie tak strasznie zaznaczone mięśnie, co mi osobiście odpowiada. Nie lubię mocno umięśnionych koni (zwłaszcza po tym, jak zobaczyłam klacz Clydesdale CollectA :'C)... Dziurka znajduje się z prawej strony w kąciku pyska. Ponieważ jest malutka i dobrze ukryta, w ogóle jej nie widać. Wydaje mi się, że ma trochę za długi i kanciaty pysk. Tak jak Warrior, posiada strzałki, ale brak mu kasztanów. Włosie ma ładnie zaznaczone, ale wydaje mi się że ogon jest trochę zbyt płaski... Nie podobają mi się jedynie te "krechy" na szyi z lewej strony...
Maść bardzo mi się podoba, cieniowanie godne pochwały. Tam gdzie odmiany, kopyta są jaśniejsze, tak jak powinno być. Grzywa i ogon także wycieniowane. Zmarszczki gdzie nie gdzie są, żyłki na pysku także. Są także białka.
Koń z niego bardzo fotogeniczny, z każdej strony prezentuje się pięknie. Dostojna poza mu pasuje.
Ogólnie jest według mnie jednym z lepszych Classic, polecam! Ciekawe, dlaczego mało kto ma go u siebie... :/ Śliczne z niego konisko
PS. Może chcecie jakieś porównanie wielkości? W planach mam też zaprezentowanie koni wraz z moją kolekcją kamieni szlachetnych i minerałów, co o tym sądzicie? :)
Wyczekujcie następnego posta!
3majcie się!